Kto miał okazję być w Holandii ten wie, że w kraju słynącym z tulipanów, ścieżki rowerowe są praktycznie wszędzie, a jazda rowerem, dla większości społeczeństwa to nieodłączny element codzienności. Holendrzy, przemierzają na rowerze kilometry- jadą nim do pracy, na zakupy, do przyjaciół- cel nie ma znaczenia. Nikogo, kto tam mieszka nie dziwi już widok pedałującego w garniturze, koszuli i krawacie prezesa firmy, ubranej w sukienkę i szpilki młodej damy czy całej rodziny jadącej na przejażdżkę z gromadką rozbrykanych dzieci. Fakt, że rower stał się swoistym symbolem tego kraju jest, więc w pełni uzasadniony.
W Polsce infrastruktura rowerowa nie jest na takim wysokim poziomie, jednak ścieżek z roku na rok przybywa- podobnie jest z rowerzystami. Polacy coraz częściej przesiadają się z samochodu na rower mając na uwadze korzyści płynące z jazdy na najpopularniejszym jednośladzie. A jest ich wiele, począwszy od tych zdrowotnych (jazda na rowerze poprawia pracę serca, buduje naszą kondycję, odstresowywuje), po ekologiczne (rowery nie wytwarzają toksycznych spalin, nie zanieczyszczają więc powietrza, którym oddychamy) po ekonomiczne (nie musimy wdawać pieniędzy na paliwo, a w przypadku awarii naprawa nie nadszarpnie naszej kieszeni).
Specjalne pasy ruchu dla rowerzystów, osobne światła i przejścia na skrzyżowaniach powoli stają się stałym komponentem miejskiej przestrzeni. Wszystko po to, by na ulicach było bezpieczniej. Rowerzysta korzystający z ścieżek rowerowych w znacznie mniejszym stopniu narażony jest na kolizje i wypadki drogowe. Jak się okazuje, prace nad rozwiązaniami mającymi poprawić bezpieczeństwo na drogach trwają nieustannie i mogą przynosić bardzo ciekawe efekty.
Przykładem tego jest „wynalazek” odkryty przez Zarząd Dróg Wojewódzkich w Olsztynie. Jego członkowie wymyślili i wprowadzili w życie innowacyjny projekt ścieżki, która świeci po zmroku. W tym roku oddano ją do użytku pod Lidzbarkiem Warmińskim na szlaku prowadzącym nad Jezioro Wielochowskie położone w województwie warmińsko-mazurskim. Jak to możliwe? Laboratorium TPA w Pruszkowie opracowało projekt nawierzchni, która w składzie zawiera tzw. luminofory. To specjalne syntetyczne związki chemiczne, które pod wpływem światła słonecznego wykazują właściwości luminescencyjne.
Oznacza to, że promienie świetlne ładują cząsteczki substancji w ciągu dnia, a te nocą emitują nagromadzoną energię w postaci efektów świetlnych. Ścieżka może świecić po zmroku nawet przez 10 godzin tworząc komfortowe warunki jazdy poruszającym się po niej rowerzystom. Szlak ścieżki jest dobrze widoczny, również dla samochodów jeżdżących po sąsiadującej z nią jezdni. Efekt jest imponujący. Wraz z zachodem słońca ścieżka zaczyna mienić się na niebiesko. Kolor nie jest przypadkowy. Wybrano go, by dobrze harmonizował z mazurskim krajobrazem, znanym z pięknych jezior. Pomysłodawcy przyznają, że inspirowali się rozwiązaniami stosowanymi w innych krajach, głównie w Holandii, gdzie podobne drogi już funkcjonują. Tam jednak ścieżki potrzebują dodatkowego źródła energii, co traci na walorach ekonomicznych.
Aleksandra Parusel