Trans Pireneje MTB

Program

Dzień 1: 

Zbiórka w Warszawie, Krakowie i Katowicach. Busem jedziemy do Hiszpanii. 

Dzień 2: 

Rankiem docieramy nad wybrzeże Morza Śródziemnego. Dzień przeznaczymy na odpoczynek na plaży i krótka wycieczkę rowerową w okolice przylądka Cap de Creus. 

Dzień 3: Llança - Albanya: 68 km, 1814 m przewyższenia 

Zaczynamy rowerową wyprawę. Dziś powoli wspinamy się na przedgórze Pirenejów. Odwiedzimy kilka małych katalońskich wiosek, a perełką dnia będzie szlak przez rezerwat Boadella i wspaniały zjazd do Sant Llorenc. Nie będzie to łatwy początek, ale etap odpowiednio zweryfikuje nasze możliwości na dalszą trasę. 

Dzień 4: Albanya - Camprodon: 63 km, 2187 m 

Dziś głównie szutrami, bez żadnych technicznych trudności wspinać się będziemy na pierwsze poważne przełęcze tej wyprawy. Najpoważniejsze to: Coll de Riu ( 1000m n.p.m.) oraz Collada de Sant Pau ( 950m. n.p.m.) Wysokości może nie są imponujące, ale pierwszy to 12 km ciągłego podjazdu z kilkoma naprawdę stromymi odcinkami. Nie zabraknie też szybkich zjazdów. 

Dzień 5: Camprodon - Toses: 67 km, 2225 m 

Dziś po raz pierwszy dotrzemy na wysokość 2000 metrów. Czeka nas kilka naprawdę stromych momentów, ale widoki z wysokich przełęczy wynagrodzą wszelkie trudy. Dodatkową nagrodą będzie kończący dzień 15-kilometrowy zjazd, gdzie przetestujemy nasze hamulce. 

Dzień 6: Toses - Tuixen: 80 km, 2450 m 

Niemal cały dzisiejszy etap przebiega na wysokości ponad 2 tys. metrów. Pomiędzy szczytami masywu La Molina. To jeden z największych Hiszpańskich rejonów narciarskich. Będzie to też pierwszy etap na którym czeka nas sporo technicznych ścieżek. 
Na początek najpiękniejszy odcinek dnia prowadzący ścieżkami po płaskowyżu Pla d’Anyella, pełnego pasterzy wypasających owce. Następnie zjazd czarną nartostradą z przełęczy Cap de Costa Rasa do dolnej stacji wyciągów. Wielu zachwyci na pewno następny leśny singletrack, po którym czeka nas trudny podjazd na przełęcz Coll de Pal. Sypkie podłoże spowoduje że podjazd może dla wielu zamienić się w uciążliwe 6-km podejście. Nagrodą będzie bardzo szybki i długi zjazd do pięknej średniowiecznej wioski Baga, gdzie tochę odpoczniemy przed kolejnym, już nie tak stromym 20 kilometrowym podjazdem po stoku góry Cadi. To przepiękny skalisty szczyt dominujący nad całą okolicą. Na koniec już tylko 30 km. Zjazdu do Tuixen. 

Dzień 7: Tuixen - Llavorsi: 83 km, 2440 m 

Na początek 8-kilometrowy niezbyt trudny podjazd, po którym czeka nas 25 km zjazdu kamienistą ścieżką. Znów przydadzą się techniczne umiejętności. Potem najtrudniejsze zadanie dnia, trudny 27-kilometrowy podjazd, który nieco ułatwią asfaltowe odcinki. Na szczycie zasłużony odpoczynek w bardzo przyjemnym schronisku, a potem już tylko zjazd! 20 kilometrowy downhill wzdłuż kaniony rzeki Noguera. To jedna z najpopularniejszych rzek raftingowych w Hiszpanii. Będzie więc można pościgać się z kajakarzami i pontonami. 

Dzień 8: Llavorsi - Espui: 58 km, 2378 m 

To będzie najciekawszy dzień naszej wyprawy. Kwintesencja tras mtb w Pienejach. 
Piękne lasy, wokół wysokie góry pełne zwierzyny, górskie stoki wyglądające jak wypasowany kawałek zielonego aksamitu, skaliste ośnieżone szczyty, i przepiękne panoramy górskie. 
Dziś w zasadzie tylko jeden podjazd i jeden zjazd. Wspinamy się na przełęcz Coll de la Portella (2350 m). Widoki stąd są tak piękne iż trzeba zatrzymać się na dłuższą chwilę. Nie ma na to słów by opisać to co zobaczymy i poczujemy znajdując się tam, daleko od cywilizacji. Zjazd do Espui to kolejna perełka. 12 km szybkiego szutru z mnóstwem serpentyn. W ten sposób dotrzemy do Espui, jednaj z małych wiosek położonych na skalnym zboczu, ponad zagubioną pirenejską doliną. 

Dzień 9: Espui - Pont de Suert: 52 km, 1807 m 

Dla odmiany totalnie inny dzień. Zamiast długich podjazdów i zjazdów czeka nas interwałowa trasa wąskimi leśnymi ścieżkami. Częściej też będziemy spotykać małe wioski i farmy. 

Dzień 10: Pont de Suert - Escalona: 87 km, 2695 m 

To będzie prawdopodobnie najtrudniejszy dzień całej wyprawy. Zaczynamy od trudnego podjazdu do opuszczonej wioski Espolla. Roztaczają się tu piękne widoki na najwyższe pasmo Pirenejów. Stąd technicznym zjazdem dotrzemy do wąwozu Ventamillo. Kolejny podjazd to chyba najtrudniejsza wspinaczka na całej trasie, na przełęcz Cullivet. Zjazd najpierw leśnym singletrackiem, potem bardzo wyboistą ścieżką dla niektórych może stanowić 8 kilometrów tortur. 

Dzień 11: Escalona - Senegue: 93 km, 2365 m 

Początek etapu prowadzi niesamowitym 13-kilometrowym kanionem. Wysokie pionowe ściany niemal zbiegają się ze sobą nie dopuszczając tu promieni słonecznych. Kolejne kilometry prowadzą przez piękne tereny Parku Narodowego Ordesa. 
W drugiej części dnia czeka nas trudny 30-kilometowy podjazd na szczyt Oturia (1800 m) to jeden z najpiękniejszych punktów widokowych w Pirenejach. Warto zatrzymać się tu na dłużej i przygotować do trudnego technicznego zjazdu, który po raz kolejny przetestuje nasze umiejętności i koncentrację. 

Dzień 12: Senegue - Izaba: 110 km, 2955 m 

Najdłuższy etap wyprawy. Okolica jest tu znów bardziej dzika z niewielką ilością zabudowań. Czeka nas dziś wiele podjazdów. Niektóre krótkie, inne długie, niektóre łagodne, inne strome, niektóre asfaltem, inne ścieżkami. Na zjazdach również możemy się spodziewać wszystkiego. Uogólniając – na tym etapie można przekonać się na czy polega kolarstwo górskie. 

Dzień 13: Izaba - Roncesvalles: 72 km, 1840 m 

Soczysta zieleń, niesamowicie gęste lasy w których nawet w środku dnia panuje ciemność i dziewicze krajobrazy. To krótka charakterystyka tego etapu. Poza tym będzie sporo asfaltu wiec powinno pójść szybko. 

Dzień 14: Roncesvalles - Extalar: 72 km, 1925 m 

Kolejny dzień powadzi głównie technicznymi szutrami i singletrackami. Po kilkunastu dniach spędzonych w Hiszpanii przebijemy się na drugą stronę Pirenejów do Francji. Coraz niższe góry wskazują iż blisko już upragnionego celu – Atlantyku. 

Dzień 15: Extalar - Hondarribia: 46 km, 1346 m 

I w końcu po 13 dniach rowerowej wyprawy staniemy nad wodami Atlantyku. Być może nie wszystkim uda się w pełni całą trasę przejechać , ale zapewne widok Oceanu wszystkich uszczęśliwi. 

Dzień 16: 

Dzień odpoczynku nad Atlantykiem. 

Dzień 17: 

Rankiem ruszamy w drogę powrotną. 

Dzień 18: 

Około południa docieramy do kraju.

UWAGA: PROGRAM JEST JEDYNIE ORIENTACYJNY. PODANE DZIENNE DYSTANSE MOGĄ RÓŻNIĆ SIĘ O +/- 15 KM. POSZCZEGÓLNE ELEMENTY MOGĄ ULEC ZMIANIE ZE WZGLĘDU NA WARUNKI POGODOWE, KONDYCJĘ UCZESTNIKÓW I INNE CZYNNIKI ORGANIZACYJNE. PROSIMY WIĘC NIE TRAKTOWAĆ TEGO PROGRAMU ZOBOWIĄZUJĄCO, NIEMNIEJ JEDNAK DOŁOŻYMY WSZELKICH STARAŃ BY ZREALIZOWAĆ GO JAK NAJDOKŁADNIEJ.

Warunki