O wyprawie
W krainie Łemków | Beskid Niski
Zapraszamy w niezwykłą podróż do krainy innej niż wszystkie, odludnej, zapomnianej, tajemniczej. Beskid Niski-dzika przyroda, góry - ale nie wysokie, piękne pejzaże, drewniane cerkwie, przydrożne krzyże, stare cmentarze i burzliwa historia w tle. A przy tym wszystkim kilometry pustych dróg, wijących się wśród wzgórz i dolin, brak masowej turystyki, przyjaźni ludzie i ten niezwykły nieco melancholijny klimat… Nie ma tu luksusowych hoteli, wypasionych restauracji a i ze sklepami bywa różnie. Jest za to cisza, spokój i gwarancja przeżycia niezwykłej przygody.
Aktrakcje:
Dystans na rowerze:
Ok. 250km; Nawierzchnia: droga asfaltowa/droga szutrowa lub leśna: 60%/40%
Program
Dzień 1: Przyjazd do Rymanowa.
Zakwaterowanie o 19.00 kolacja i spotkanie informacyjne.
Dzień 2: Rymanów-Daliowa 65 km, 900 hm. Wersja krótka 30km, 700hm
Zaczynamy od łagodnej rozgrzewki na trasie do klimatycznego beskidzkiego uzdrowiska Iwonicz Zdrój, gdzie będzie okazja pospacerować po parku i wstąpić na kawę do Kawiarni Zdrojowej. Jednak z kurortową atmosferą pożegnamy się szybko i skierujemy się na południe aby po pokonaniu kilku podjazdów znaleźć się w Daliowej, w miejscu naszego noclegu. Po drodze będziemy mogli podziwiać widniejącą na horyzoncie majestatyczną Cergową, zwaną Wielką Górą. U pani Ani w Dzikim Winie , w dawnej łemkowskiej chacie zatrzymamy się aby podładować akumulatory przed dalszą trasą. A przed nami Jaśliski Park Krajobrazowy i urokliwy szlak niezamieszkałą doliną do źródeł Jasiołki. Na nocleg wrócimy do Daliowej.
Dzień 3: W krainie buków: Daliowa – Wisłoczek – Puławy – Wisłok Wielki 70km, 1100hm. Wersja krótka 50km, 800hm
Dzisiejszy dzień to prawdziwa rowerowa uczta - większa część trasy prowadzi pustymi asfaltowymi lub szutrowymi drogami, przez bukowe lasy, widokowe polany i kameralne doliny. Po drodze zwiedzimy cerkiew w Wisłoku Wielkim, poznamy historię Zielonoświątkowców z Puław i Wisłoczka, przekroczymy w bród kilka rzek i posilimy się w ośrodku narciarskim.
Dzień 4: Daliowa-Radocyna 60 km 600 hm
Na początek odwiedzimy kultowe Jaśliska, klimatyczne miasteczko, z drewnianą zabudową, znane z filmów Truskawkowe wino i Boże Ciało. Stąd wyruszymy do Zyndranowej, gdzie zwiedzimy Muzeum Kultury Łemkowskiej. Przed nami Magurski Park Narodowy, z nieskalaną przyrodą i pięknymi widokami oraz wspaniale zachowane i zadbane drewniane cerkwie w Krempnej, Kotani i Świątkowej. Na nocleg dotrzemy do wyjątkowo położonego hotelu w zapomnianej dolinie na końcu świata.
Dzień 5: Radocyna-Becherov-Radocyna. Śladami nieistniejących wsi – pętla 40km 600hm
To być może najbardziej odludny etap wyprawy, połączony z wizytą u naszych południowych sąsiadów. Obejrzymy cmentarze z czasów I wojny światowej i przydrożne kapliczki, poszukamy śladów dawnych wsi, niegdyś tętniących życiem, dziś w konsekwencji masowych wysiedleń powojennych, będących jedynie wspomnieniem.
Jeśli ktoś chciałby odpocząć od rowerów to dziś jest dobry moment – mieszkamy bowiem w wyjątkowym miejscu – można iść na pieszą wycieczkę po okolicy lub usiąść z książką na tarasie i przy odrobinie szczęścia zobaczyć z bliska myszołowa, który jest tu częstym gościem.
Dzień 6: Radocyna –Wysowa 40km, 600hm
Na początek szczególnie urokliwy szlak wzdłuż potoku Zawoja, śladem nieistniejącej wsi Nieznajowa. Następnie odwiedzimy stadninę koni huculskich w Regietowie oraz cerkwie w Wołowcu, Skwirtnem i w Kwiatoniu. Ta ostatnia wpisana jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO i uważana za jedną z najpiękniejszych w Polsce. Na nocleg wrócimy do cywilizacji i spróbujemy zdrowotnych wód w Parku Zdrojowym w Wysowej. Gdyby komuś było mało rowerów będzie mógł przejechać dodatkową pętlę wokół Wysoty.
Dzień 7: Góry Hańczowskie i Dolina Ropy i Ropki- pętla 60 km,1100 hm
Dzisiejszy etap oferuje piękne widoki ale też kilka pojazdów. Odwiedzimy ponadto jedną z najbardziej urokliwych i przy okazji najmniejszą cerkiew w Beskidzie Niskim – cerkiewkę w Bielicznej. Na lunch wstąpimy do Krynicy będącej granicą Beskidu Niskiego. Stąd zaczyna się Beskid Sądecki ale to już zupełnie inna historia.
Dzień 8: Powrót do Warszawy